Nie jesteśmy, by spożywać
Urok świata, ale po to
By go toczyć i przetaczać
Przez czasy jak skałę złotą
Choćby i po razy tysiąc
Osaczyły nas trudności
My idziemy, blaskiem bijąc
W urodę maszyn i roślin
W poczekalniach kin srebrzystych
Gdy zadymka śnieżna bredzi
Nieraz siadamy strudzeni
Strudzonych ludzi sąsiedzi
Sni i noce z nami biegną
A my z nimi ku przodowi
W trudzie tworząc piękno, piękno
Które znów służy trudowi
Z chmury zwisa śnieg z ukosa
Twarz twoją w srebro przemienia
Chciałbym śnieg na twoich włosach
Ocalić od zapomnienia
Pieśń VI. Gałczyński wie
No comments:
Post a Comment