nie sięgam pamięcią daleko, więc tylko przebłyski z ostatniego tygodnia:
... czwartek: pojawiona już grupa chłopców (uwielbiam, ale fizyczne wyzwanie!!) i bardzo nudny film u bardzo fajnych polaków, co na tej samej ulicy mieszkają. cotygodniowy przyjacielski klub filmowy:)
... piątek: dobieranie w komplety oraz noszenie w górę i w dół po schodach wielkich wilczych nóg, czyli przygotowania w spiral q do parady. wieczorem urodziny mojego nauczyciela jazzu i impreza w totalnie wylansowanym miejscu. wszyscy na czarno, wszyscy z drinkami i nikt nie tańczył (halo, to impreza studia tańca była kurcze blade!!!). dno i deszcz.
...sobota: czarna dziura w głowie jeśli chodzi o przedpołudnie, ale popołudniu zawiadowanie grupą dwuosobowych (bo przebrania były wielkie) wilków na paradzie drakuli. >>>dracula parade to coroczna parada promująca bibliotekę i muzeum, gdzie mają najstarszy rękopis 'drakuli'. maski, wilki, dzieci, muzyka. piękna sprawa<<< wieczorem 'nieustraszeni pogromcy wampirów' polanskiego z timem, tarą i ali. szok jaki to nudny film. nie poznaję polańskiego.
...niedziela: buszowanie po dollar shopach (wszystko, czyli mydło i powidło, za 1$) żeby zdobyć materiały na danielową akcję antykasynową. generalne założenie: wręczyć członkom rady miasta torebki trick-or-treat z ultimatum wzywającym do ujawnienia pewnych kasynodotyczących dokumentów. w torebce: ultimatum, tastey-kakes /których fabryka zostanie zniszczona pod kasyno/, czekoladowe pieniądze /po prawdziwych nie mamy, jak kasyno/ i lupy, żeby ułatwić poszukiwanie dokumentów. sukces. wieczorem kolacja w poszerzonym składzie i wieczór gier z młodymi kwakrami
...poniedziałek: danielowa akcja. czyli łażenie po ratuszu z torebkami i pakowanie się do biura mera. ale piękny jest ratusz. czekamy na rozwój akcji. kurcze, coś się wieczorem działo, ale już nie pamiętam co.... a jazz :) ja kocham jazz
...wtorek: caaaaały dzień na dachu prawie. ali i ja jesteśmy już mistrzami dachowej papy, kleju, gwoździa, uszczelniaczy i rynien przetykania. i super, co nagle się zrobiło strasznie ciepło. potem sprzątnie rc szkoły. naprawianie dalsze. i wieczorem rc klasa chuckowa nowa. super. a potem film o miss piżmaka (musk-rat???) i piżmaka ze skóry obdzieraniu. amerykanie są szaleni.
...no i dziś. red bear jak co tydzień. dziś szalony futbol w szkole, italian market (filadelfijska mikrodzielnica włoska), wietnamsko/włoski lunch w parku. futbolu ciąg dalszy i franklin institute. jak la cite des enfants, czyli muzeum techniki dla dzieci. wszystko się rusza:) szok. nie obejrzałam nawet 1/10. wracam jak najszybciej. przeszłam przez wielkie ludzkie serce... klasa kobiet. i to
No comments:
Post a Comment