każdy tu swoje święto świętuje. nawet o dziwo nie czuć było świątecznego pędu i nacisku w mieście (oprócz radia pełnego świątecznych piosenek i gazety, gdzie 80% objętości to reklamy domów towarowych).
nasza wigilia u marcy troszkę, potem u ewy i michała i na koniec siedzenie z chuckami. wszystko przeukochani :)
a jutro rano rano do san diego!! hurra!! i pyziołka najbardziej na świecie kocham.
wesołych świąt wszystkim!
No comments:
Post a Comment