kolejny intensyny tydzień zakończony warsztatem w virginii (9h samochodem...). warsztat dla nastolatków super udany. jestem już mistrzem świata w graniu w football i siłowaniu się z piętnastolatkami (starsi są już dla mnie za silni...:)). w drodze powrotnej zgubiliśmy się. jakimś cudem wszystkie drogi w virginii prowadzą do louiza, nawet te z niego wychodzące... więc przez zalodzony deszcz, 12h w aucie.
w poniedziałek niemowlaki i spowrotem do auta. tym razem z czwórką 10-latków. do kutztown, na pennsylvańską wieś, gdzie żyją pennsylvania dutch. czerwone stodoły z hex signs, czyli odstraszaczami czarownic. szlajanie się od jednego brata chucka do drugiego i nartowanie na całkowicie sztucznie naśnieżonej górze w bear creek (bo śniegu nadal nie ma...)
teraz spowrotem w phila i planuję wypad do waszyngtonu na march on washington www.unitedforpeace.org ...
No comments:
Post a Comment