Pages

28 November 2006

thxgiving czyli swieto dziekczynienia

kiedy pierwsi osadnicy dotarli na wschodnie wybrzeze, zupelnie nie byli przygotowani na radzenie sobie z tutejsza natura, indykami i i innymi stworzeniami. po pewnym czasie zaczeli przymierac glodem. uratowali ich indianie, ktorzy przyniesli im w darze mnostwo jedzenia. stad swieto dziekczynienia. niektorzy tez mowia, ze osadnicy przybyli, zobaczyli, zabili indian i urzadzili uczte z tego, co im zabrali.

dla nas thanksgiving to oriente - domek w gorach w pn pennsylvanii. cztery dni pieczenia ciast, jedzenia ciast, grania w gry towarzyskie, słuchania super ksiazki na tasmie (tom robins!!), lazenia po lesie i grania we frisbee. rodzina chuckowa + braxtonowie (przyjaciele)


thanksgiving dinner

nad pieknym stawem

eksploracja pewnego domu

andrew sie nie opiera. on jest w pionie. to podloga jest inaczej

no i dom
headless rider czyli kasiou w plaszczu andrew
happy together

w drodze we wte (zwroccie uwage na magnetofon zawierajacy
niezwykle cenna tasme z niezwykle wciagajaca ksiazka)

21 November 2006

mistrzowie

dużo się dziwnych rzeczy dzieje na świecie, ale całe szczęscie jest też mnóstwo mądrych ludzi. i kurcze, mnóstwo tu aktywistów ponad 90..

landrum bolling, czyli ponad 90lat i nadal sie stara o pokój w palestynie. czek aut film o tym.

i państwo willoughby. oboje po 90, a pani willoughby została w 2003 aresztowana za blokowanie wejścia do ratusza bodajże i próbę zaciągnięcia się do iraku. antywojennie rzecz jasna. mistrzowie!!

i duuużo młodsza, ale też mistrzyni absolutna: nadine hoover. quaker, co w indonezji, po tsunami i wojnie domowej prowadzi szkolenia non-violence i buduje przedszkole. świetna!!!

19 November 2006

ha!

graliśmy w 'guess your name'. masz na plecach kartkę z imieniem i ludzie pomagaja ci zgadnąć, kim jesteś.

rodzic1: i didn't wote for you.
rodzic2: me neither.
dziesięciolatek: george bush!!

a jedna z dziewczynek poważnie pobiła chucka za to, że przykleił jej taką kartkę. ha!

17 November 2006

et pour toi

maiker, cherie. pour toi speciallement un petit resume. ca va bien, merci:) on est alle a new york (l'etat, pas la ville) pour un chantier pour les adolescents. c'etait BIEN. les gens'la etaient magnifiques. et puis, comme d'hab: une bonne vie:) et hier on est alle avec deux garsons a un parc pour une petite escalade. magnifique!!! et, cherie, il est mid-novembre et on a marche en t-shirts et on s'est baigne dans un fleuve... c'est l'effet de serre, eh? bisous. tu me manques!

i jeszcze tylko chwilka

nadrabiam dzis zaleglosci, wiec jeszcze tylko ciut.

pamela i chuck

jeszcze slodziaki w parku. tym razem z cameronem

i w devil's pool. wczoraj

 Posted by Picasa

up state niu jork

ciekawe, ze jesli powiesz 'jade do new york', to mimo, ze new york to stan, a nie miasto /miasto to ny city/ wszyscy zrozumieja nie tak jak trzeba. no wiec, bylismy up state new york na teenager's workshop.

taak. tak wygladaja brooklinscy sojusznicy dla nastolatkow

i w trakcie. zmęczeni tylko troche /chuck+ali+guesswho/


i foto z porchsale. piekny to byl dzien i fartuch pameli (z nicaragua)

 Posted by Picasa

wisahi...park w każdym razie

wju z pokoju jeszcze raz bo ładne

słodziaki w parku

devil's pool. zajebiscie zimny

ale weszlismy. /halo, jest połowa listopada.../
 Posted by Picasa

13 November 2006

philakochani

chuck i cameron

robin na franklin sq

cameron. ale piękne!!

ali. brytyjka. wszystko razem
 Posted by Picasa

10 November 2006

HURRRA!!!!

no i DEMOKRACI mają większość i tu i tu. w house of rep i w senacie!!! hip hip hurrra!!!

zmiany? jeszcze nie wiadomo. ale już rumsfelda nie ma. i będzie szybko płaca minimalna i innych dobrych kilka spraw!!
genialna sprawa. porch sale. porch - weranda. sale - samo mówi. porch sale w szkole rc to wielka hałda rupieci: od kubeczków w misie po filtry do kawy i lekko zepsutą piłę tarczową. wszystko zwykle w okolicach 1-2 $. idealny sposób, żeby wyczyścić piwnicę (szkoły i rodziców;)) i zarobić na szkołę. i piękna pogoda i masa spacerowiczów. i bardzo dobry dzień na porchsale

a w międzyczasie kawa z magdaleną (na uni penn doktorantka) w greenline i farmer's market czyli stoiska z dobrym, naturalnym jedzeniem. każda sobota i czwartek. dużo kwakrów chyba.

i pomarańczowa impreza u znajomych kwakrów. połowa też kwakrzy. wszyscy na pomarańczowo faktycznie. i pomarańczowe jedzenie. i miły chris, co gra w piłkę i chce filmy o surfingu oglądać.

04 November 2006

dirty little secret of...

kurcze. kojarzycie nasze reklamy wyborcze? ludzie wymachujący rączkami, powiewające flagi, roześmiane rodziny. tutaj zaraz wybory do house of rep i senatu. i w telewizji tego mnóstwo. tyle że żadnych zadowolonych rodzin, tylko wzajemne obrzucanie się błotem. praktycznie nie ma reklam >głosuj na mnie<, za to mnóstwo spotów pt.: 'dirty little secret of...' albo '... incompetent' generalnie o tym, co kto złego powiedział i jakim jest hipokrytą. i to jest 100% legalne i podpisane przez szefa kampanii wyborczej wrogiego obozu. chory naród.

02 November 2006

wszystko to

nie sięgam pamięcią daleko, więc tylko przebłyski z ostatniego tygodnia:

... czwartek: pojawiona już grupa chłopców (uwielbiam, ale fizyczne wyzwanie!!) i bardzo nudny film u bardzo fajnych polaków, co na tej samej ulicy mieszkają. cotygodniowy przyjacielski klub filmowy:)

... piątek: dobieranie w komplety oraz noszenie w górę i w dół po schodach wielkich wilczych nóg, czyli przygotowania w spiral q do parady. wieczorem urodziny mojego nauczyciela jazzu i impreza w totalnie wylansowanym miejscu. wszyscy na czarno, wszyscy z drinkami i nikt nie tańczył (halo, to impreza studia tańca była kurcze blade!!!). dno i deszcz.

...sobota: czarna dziura w głowie jeśli chodzi o przedpołudnie, ale popołudniu zawiadowanie grupą dwuosobowych (bo przebrania były wielkie) wilków na paradzie drakuli. >>>dracula parade to coroczna parada promująca bibliotekę i muzeum, gdzie mają najstarszy rękopis 'drakuli'. maski, wilki, dzieci, muzyka. piękna sprawa<<< wieczorem 'nieustraszeni pogromcy wampirów' polanskiego z timem, tarą i ali. szok jaki to nudny film. nie poznaję polańskiego.

...niedziela: buszowanie po dollar shopach (wszystko, czyli mydło i powidło, za 1$) żeby zdobyć materiały na danielową akcję antykasynową. generalne założenie: wręczyć członkom rady miasta torebki trick-or-treat z ultimatum wzywającym do ujawnienia pewnych kasynodotyczących dokumentów. w torebce: ultimatum, tastey-kakes /których fabryka zostanie zniszczona pod kasyno/, czekoladowe pieniądze /po prawdziwych nie mamy, jak kasyno/ i lupy, żeby ułatwić poszukiwanie dokumentów. sukces. wieczorem kolacja w poszerzonym składzie i wieczór gier z młodymi kwakrami

...poniedziałek: danielowa akcja. czyli łażenie po ratuszu z torebkami i pakowanie się do biura mera. ale piękny jest ratusz. czekamy na rozwój akcji. kurcze, coś się wieczorem działo, ale już nie pamiętam co.... a jazz :) ja kocham jazz

...wtorek: caaaaały dzień na dachu prawie. ali i ja jesteśmy już mistrzami dachowej papy, kleju, gwoździa, uszczelniaczy i rynien przetykania. i super, co nagle się zrobiło strasznie ciepło. potem sprzątnie rc szkoły. naprawianie dalsze. i wieczorem rc klasa chuckowa nowa. super. a potem film o miss piżmaka (musk-rat???) i piżmaka ze skóry obdzieraniu. amerykanie są szaleni.

...no i dziś. red bear jak co tydzień. dziś szalony futbol w szkole, italian market (filadelfijska mikrodzielnica włoska), wietnamsko/włoski lunch w parku. futbolu ciąg dalszy i franklin institute. jak la cite des enfants, czyli muzeum techniki dla dzieci. wszystko się rusza:) szok. nie obejrzałam nawet 1/10. wracam jak najszybciej. przeszłam przez wielkie ludzkie serce... klasa kobiet. i to